Spotkanie z ilustratorem książek
środa, 27 września 2017 14:04

W ramach spotkań z ciekawymi ludźmi Biblioteka Publiczna w Gnojniku zorganizowała dla uczniów klas młodszych poranek z ilustratorem książek dla dzieci. Tak więc w progi naszej szkoły zawitał Pan Łukasz Zabdyr. Przyjechał do nas z Krakowa.

Bardzo szybko udało mu się nawiązać nić porozumienia z dzieciakami. Swoją gawędę urozmaicał licznymi ilustracjami pszczółek, motylków i innych postaci, które „tworzyły się” na oczach zafascynowanej widowni. Pan Łukasz opowiadał o sobie, o początkach swojej zabawy w „czarowanie” rysunków. Mówił, że rysowanie jest podstawą pięknego pisania. Potem była niby-powtórka z głosek. Wkrótce okazało się, że na bazie każdej literki można stworzyć ciekawą ilustrację. Hitem spotkania były obrazki, które Pan Łukasz tworzył na poczekaniu i na życzenie uczniów, a nawet jednej z Pań – miłośniczek piesków. Jak się łatwo domyślić, w mig ustawił się ogonek chętnych.

Była tez okazja obejrzeć albo zakupić książeczki ilustrowane przez naszego wyjątkowego  gościa. Warto wiedzieć, że czasopisma „Promyczek Dobra” czy „Płomyczek” zawierają ilustracje Pana Zabdyra. Ponadto na co dzień „mistrz ołówka” współpracuje przy  oprawie plastycznej komiksów, jest również autorem zeszycików z serii „Czytam mamie i tacie”. Spod jego ołówka wyszły między innymi komiksy „Czerwony Kapturek”, „Smok Wawelski”, „Śpiąca królewna”. Zeszyciki te powstały z myślą aby pomóc dzieciom w nauce czytania oraz późniejszym doskonaleniu tej umiejętności.

Spotkanie z Panem Łukaszem bardzo przypadło dzieciom do gustu, a jak się nazajutrz okazało, ośmieliło co niektórych do ujawnienia światu własnych próbek literackich. Oto Gabrysia z trzeciej klasy pokazała swoją pierwszą książeczkę. Trzecioklasistka nie dość że jest autorką opowiadania, to równocześnie wykonała do niego ilustracje. Gratulujemy Gabrysi i czekamy na kolejne książeczki. I nic to, że gdzieś krzywo postawiona literka czy trafi się błąd, początki nieraz bywają trudne, ale nie wolno się poddawać.  Być może na naszych oczach rodzi się nowa pisarka. A może kiedyś w przyszłości to nasza Gabrysia będzie odwiedzała inne dzieci w szkole i opowiadała o swojej pracy, tak jak dzisiaj Pan Łukasz?